My zrodzeni
na samotność
Przez oceany
i morza łez
Przez
wszystkie lęki i krew oddaną
Tułacze bez
domu
Tęskniący
wiecznie za blaskiem miłości
Najbardziej
zagubieni
I
najbardziej sami
Uciekamy od
tego co mamy
W mrok
Na
nieprzebyte ścieżki strasznego smutku
Który nas
pochłania i unicestwia
Jak
tragiczne morze
Toniemy
potem w tym błękicie
Nie znając
przystani
I ginie
nawet ślad łez naszych
Wśród
złocistej piany
2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz