2009
Wśród łąk..
wśród stacji i pociągów.. wśród starych podwórek i kamienic.. tam gdzie wciąż
padał deszcz, ale czasem pojawiała się tęcza, kocie pieluchy rozwiesiła kocia
mama.. a strych opanował koci drobiazg..
Był sobie
strych.. taki zwyczajny stary strych.. kupa rupieci.. Nagle na tym strychu
pojawiło się życie.. coś dziwnie ruszało się w sianie.. Coś chyłkiem
przebiegło.. Co to ?
I zobaczyłam
bezradne łapki i pysiołki i troskliwą, choć kocią matkę i siedziałam tam bez
ruchu, by patrzeć i podziwiać to maleńkie życie.. i miłość.
A życie było
wszędzie.. i była wiosna.. maj.. najpiękniejsza pora roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz